Rogacze to niewielka wieś, położona niemal na końcu świata. Można tu przyjechać podziurawioną leśną szosą od strony Milejczyc albo piaszczystym traktem leśnym przez Mikulicze. Stąd kolejna niepozorna, brukowana dróżka zawiedzie nas prosto do rohackiej cerkwi.

Cerkiew Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Rogaczach odwiedzałam dziesiątki razy. Najmilej wspominam jednak lipcowe poranki, kiedy – jako dziecko – szłam wystrojona "na stragany". Każdego roku, 23 lipca, w Rogaczach obchodzone jest święto ku czci św. Antoniego, od wieków czczonego w tutejszej parafii. Obecność na uroczystych obchodach była obowiązkowym punktem programu i jedną z głównych atrakcji podczas wakacji, które co roku spędzałam u babci.

Wszystkie dzieci niecierpliwie wyczekiwały dnia, kiedy po nabożeństwie będą mogły odwiedzić stoiska z „plastikowymi cudami”. Aż trudno uwierzyć, jak bardzo na dziecięcą wyobraźnię działają rachityczne konstrukcje, objuczone obwarzankami i „straganowymi” lizakami. Kupno tych ostatnich – makowców, "kręconych" i grzybków – stało się wręcz jednym ze świątecznych rytuałów. Ten, kto miał okazję ich spróbować, z pewnością nie zapomniał charakterystycznego, cukrowego smaku, który długo pozostawał w ustach...

Pierwsza wzmianka o istnieniu cerkwi Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Rogaczach pochodzi z 1610 roku.
Dziś odwiedzam Rogacze zdecydowanie rzadziej i w innym celu. Choć obecność licznych straganów podczas świąt parafialnych przez lata nie uległa zmianie, mój wzrok przykuwa raczej sama świątynia i jej bogato zdobione wnętrze, których uroku wcześniej nie dostrzegałam. Kilka lat temu, po gruntownym remoncie, cerkiew zaprezentowała się w nowej odsłonie. Po starej elewacji, w trudnym do opisania kolorze, nie pozostał żaden ślad (oprócz zdjęć i wspomnień). Cerkiew w Rogaczach przemalowano z nijakiego brązu na intensywny odcień niebieskiego. Wokół świątyni usunięto kilka niepotrzebnych drzew, dzięki czemu stała się ona jednym z najbardziej dostrzegalnych elementów wiejskiego krajobrazu. Nic dziwnego, cerkiew jest jak centrum wszechświata dla prawosławnych mieszkańców Rogacz i okolicznych wsi. Drugim jest pobliski sklep. Tylko w tych dwóch miejscach mieszkańcy zbierają się jeszcze w większym gronie – jedni przy wspólnej modlitwie, drudzy przy wódeczce lub piwie.

Tak prezentowała się cerkiew przed gruntowym remontem. Na zdjęciu widoczny jest również fragment starego cmentarza pochodzącego z XIX wieku. 
I po remoncie... Renowację świątyni przeprowadzono dzięki dotacji w ramach programu Odnowa Wsi
Prawdą jest jednak, że i jedna i druga grupa z roku na rok się kurczy... Wieś, którą pamiętam jako tętniącą życiem, dziś wygląda tak, jakby postanowiła odpocząć od ludzi i ich ciężkiej pracy. Można wręcz odnieść wrażenie, że tak jak jej wiekowi mieszkańcy, szykuje się już do wiecznego snu. Niestety, większość najstarszych parafian bliscy odwiedzają już tylko na rohackim cmentarzu... Młodzi już dawno uciekli do miast. Tylko czczony w parafii, Antoni Pieczerski, powoduje, że za sprawą przybywających na coroczne święto „miastowych” życie powraca do Rogacz... Tego dnia czas się cofa. Tak jak przed wiekami, kiedy Rogacze były własnością kasztelanowej brzeskiej, Anny Matusewiczowej i jej synów, ludzie przybywają do tutejszej cerkwi, aby pokłonić się świętemu Antoniemu. Najstarsi mieszkańcy wsi być może jeszcze pamiętają opowieść o jej powstaniu...

Obecna świątynia "przyjechała" do Rogacz z Dubin koło Hajnówki w 1873 roku.
Wieść głosi, że na wzgórzu przy wsi Mikulicze, na gruntach, które należały do Matusewiczów, rosła grusza. Właściciel ziemi, który był człowiekiem niezwykle religijnym, pewnego dnia znalazł na drzewie ikonę św. Antoniego. Pomyślał, że jest to znak od Boga i postanowił wybudować w tym miejscu cerkiew. Na pniu po ściętej gruszy powstał prestoł (najważniejszy element cerkiewnego ołtarza). Ikona, jak się łatwo domyślić, stała się obiektem kultu wśród mieszkańców Rogacz i sąsiednich wsi. Podobno, pod wpływem modlitw i głębokiej wiary wielu prawosławnych, ale i katolików, otrzymało od św. Antoniego łaskę uzdrowienia.

Sama ikona również cudownie ocalała z pożaru cerkwi, który wybuchł w 1872 roku, w czasie Wielkiego Postu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności została w tym czasie oddana do konserwacji. Zachowały się źródła, które mówią, że była namalowana na płótnie farbami olejnymi – w stylu bizantyjskim. Obraz, oprawiony w złoconą ramę z drewna lipowego, przykrywała dodatkowo srebrna ryza. W czasie bieżeństwa ikona została jednak, razem z pozostałym wyposażeniem cerkwi, wywieziona w głąb Rosji, skąd już nie powróciła do Rogacz. Zachowała się jednak wspomniana stara ryza, która nadal posiadała cudowną moc uzdrawiania, co - wcale nie tak dawno temu - potwierdził uleczony od padaczki parafianin.

Cerkiew w Rogaczach leży tuż przy drodze do Dasz (przez Mikulicze). Jadąc główną drogą, dojedziemy do szosy leżącej przy wiejskim cmentarzu i skierujemy się na Milejczyce, gdzie również znajduje się piękna, drewniana cerkiew. 
Dziś w Rogaczach stoi cerkiew pochodząca prawdopodobnie z pierwszej połowy XIX wieku. Została przywieziona w 1873 roku z Dubin koło Hajnówki. W świątyni znajduje się ikona Antoniego Pieczerskiego, napisana przez mnicha Archipa z monasteru w Żyrowicach. Eklektyczny ikonostas został wykonany rok później. Zwiedzając cerkiew, warto zwrócić uwagę również na otaczający ją niepozorny, XIX-wieczny cmentarz. Znajdziemy tu krzyże, które pamiętają najdawniejsze dzieje cerkwi oraz groby opiekujących się nią duchownych. Przy cerkwi spoczywa zacny ród Charłampowiczów – proboszcz Wasyl Charłampowicz oraz Maria, jego żona. Syn Stefan, podobnie jak inni członkowie rodziny,otrzymał staranne wykształcenie duchowne w Litewskim Seminarium w Wilnie. Ciekawostką jest fakt, że Stefan prawdopodobnie zajmował się również fotografią. Na odnalezionych pocztówkach z tamtego okresu widać ludzkie twarze, codzienne życie mieszkańców, ważne wydarzenia, rytuały oraz wiejską architekturę. Charłampowicz fotografował w takich miejscowościach, jak Wołczyn, Kołodno lub Prochody... Prawdopodobnie robił zdjęcia również w Rogaczach, gdzie mieszkali jego rodzice. Zainteresowanych zapomnianym podlaskim fotografem, zachęcamy do lektury licznych opracowań i publikacji naukowych.

Wnętrze cerkwi w Rogaczach. Niektórzy mieszkańcy Rogacz twierdzą, że tutejszy ikonostas jest jednym z najpiękniejszych, jakie widzieli. Pochodzi on  z 1874 roku. 
Dzwony od lat wzywają wszystkich wiernych na nabożeństwo. 

1 komentarze: