Białowieskie żubry to niewątpliwie jeden z największych
wabików dla wszelkiej maści zwierzakolubów. Szczególnie dobrą porą do ich
obserwacji jest zima, gdy puszczański imperator opuszcza knieje dla swojej
największej kulinarnej miłości… rzepaku.
Żubry wciąż działają na ludzką wyobraźnię. Potężne, przepełnione pierwotną siłą, niezmienne od tysięcy lat…Nic dziwnego, że portretowali je już paleolityczni artyści zdobiący ściany jaskiń w Lascaux czy Altamirze. Niegdyś powszechnie występujące na kontynencie europejskim, na początku XX wieku niemalże wymazane z listy istniejących gatunków. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to właśnie dzięki białowieskiej populacji gatunek został z sukcesem odbudowany. Historia żubrów na przestrzeni wieków to fascynująca opowieść, ale dla ich miłośników liczy się teraźniejszość.
Zimą żubry chętnie opuszczają puszczę ku rozpaczy właścicieli
okolicznych pól i… radości tych wszystkich, którzy uwielbiają je obserwować. Z
bezpiecznych siedlisk wygania je głód. Należy pamiętać, że ten potężny
roślinożerca potrzebuje dziennie ok. 30-45 kg masy roślinnej, a zimą na
puszczańskich polanach brak jest dostatecznej ilości trawy czy soczystych pędów.
Za to na okolicznych polach pod śniegiem kryją się rzepak i oziminy, który
wyjątkowo pasują żubrzym podniebieniom. Zresztą ostatnio naukowcy dowiedli, że
to właśnie otwarte łąki były naturalnym środowiskiem występowania żubrów przez
tysiące lat, a nie lasy, z którymi zwykle się je kojarzy. Dlatego zimą naprawdę
nie trzeba być szczególnym szczęściarzem, żeby móc obserwować te przepiękne
zwierzęta.
Najlepszym miejscem do obserwacji żubrów jest… droga biegnąca
do Hajnówki, a zwłaszcza ten jej odcinek, który rozpoczyna się za wsią
Chrabostówka. Niejednokrotnie zatrzymują się tam nawet autobusy, by pasażerowie
mogli choć przez chwilę podziwiać te zwierzęta w pełnej krasie. Z kolei
właściciele samochodów często „fundują” sobie podlaskie safari. Stawiają auta na
poboczu lub polnej drodze i – w zależności od potrzeb – obserwują, fotografują,
filmują…
Z naszych kilkuletnich obserwacji wynika, że żubrze stada
szczególnie chętnie zatrzymują się w dwóch miejscach – niedaleko skrętu do wsi
Kutowa (ewentualnie Krzywiec po przeciwległej stronie), a także na rozległych
polach tuż przed Nowosadami, gdzie w tym roku przez wiele dni pasło się ponad
50 sztuk.
Żubr, świadom swej potęgi, nie zwraca na ludzi większej
uwagi. Cóż, używając nomenklatury sportowej, starcie zawodnika wagi ciężkiej i
muszej nie budzi wątpliwości co do jego rezultatu. Jednak przekroczenie
zdroworozsądkowego dystansu między człowiekiem a zwierzęciem, a to kusi
zwłaszcza fotografów, może skończyć się fatalnie.
Pierwszą oznaką niepokoju wśród żubrów jest baczna obserwacja
człowieka. Zwierzęta wówczas wstają, ustawiają się w jednej linii, a młode
chowają się za dorosłymi osobnikami. Szczególną czujność wykazują samice, które
przewodzą stadu. Znakiem ostrzegawczym jest podniesiony ogon. To znak, że
dystans został niebezpiecznie skrócony. Niekiedy żubry odchodzą, zwykle by
skryć się w najbliższym lesie, jednak zdarzały się też przypadki ataków na
ludzi, zwłaszcza gdy żubry zostały zaskoczone niespodziewaną obecnością
człowieka. W najgorszym wypadku kończy się mniej lub bardziej poważnym
poturbowaniem – rogi żubrów mają lekko zakrzywiony kształt, więc bezpośrednie
uderzenie nimi byłoby trudne.
0 komentarze:
Prześlij komentarz