Wiecie, że cerkwie potrafią… wędrować. Bynajmniej nie ku górze, pchane siłą ludzkich modlitw, ale tak jak ludzie, drogami. I tak jak ludzie, wybierają się w podróże z różnych powodów. Zobaczcie, dlaczego w podróż wyruszyła cerkiew z Rajska.

Cerkwie nie mają w naturze podróżowania. Zmuszają je do tego zwykle ludzie, rzadziej natura. Nie inaczej było z cerkwią w Rajsku, która po kilkudziesięciu latach wsłuchiwania się w ludzkie modlitwy „opuściła” leżący koło Tomaszowa Lubelskiego Poturzyn. Zresztą w tym czasie Lubelszczyznę częściej niż cerkwie opuszczali ludzie. Akcja „Wisła” wywróciła ich losy niczym podszewkę, na zupełnie inną stronę.

Świątynia z Poturzyna, która – po zamknięciu – przez kilkanaście lat była jeszcze magazynem nawozów – trafiła do Rajska. Przebyła ponad 300 km, zostawiając za sobą wiernych i smutne wspomnienia… Niestety, znalazła się w miejscu równie mocno doświadczonym przez los.


Ponoć pierwsza cerkiew w Rajsku pojawiła się już w XVI wieku. Jak głosi legenda, w nieodległym uroczysku Hołowkowo objawiła się Matka Boska. Do świętej krynoczki tłumnie zaczęli przybywać ludzie, a cudowna woda na równi z duszami leczyła także ich ciała. Otoczona kultem ikona zaginęła w trakcie bieżeństwa, podobnie jak cenne XVII-wieczne wyposażenie cerkwi.

Wcześniej wiekowa drewniana cerkiew nie wytrzymała próby czasu. Jej miejsce, jeszcze w XIX wieku, zajęła murowana, która kilkadziesiąt lat później była świadkiem największej tragedii w historii wsi. W 1942 roku wieś została spacyfikowana przez Niemców – krwawy odwet za partyzancką zasadzkę. Prawie 150 osób rozstrzelano, wszystkie domy spalono, powycinano drzewa, zasypano studnie, a nawet z drogi biegnącej przez wieś powyrywano bruk, jakby ukarani mieli być nie tylko ludzie, ale i ziemia.


Przez kilkanaście powojennych lat we wsi, zamiast cerkwi, stał barak z surowych desek. Potem „przyszła” cerkiew z Poturzyna. Stanęła dokładnie na fundamentach zniszczonej świątyni, na niewielkim wzniesieniu po środku wsi. Z jej wieży widać mogiłki rozstrzelanych, zwłaszcza zimą, gdy nie zasłaniają ich korony drzew. Patronami nowej cerkwi zostali święci Piotr i Paweł. Starą opiekowała się Matka Boska Cierpiąca… 


0 komentarze:

Prześlij komentarz